czwartek, 25 września 2014

Chapter 7

Przepraszam, że tak długo nie wstawiałem rozdziału ale miałem sporo problemy zdrowotne. Nie jestem zadowolony z tego co napisałem ale mam nadzieję, że chociaż wam się spodoba.


Wilgotną ściereczką otarłam pot spływający po mojej twarzy. Mimo iż minęły dwa miesiące odkąd przeniosłam się do Nowego Jorku a miesiąc od premiery nie przestawałam ćwiczyć. Chciałam aby każdy ruch nawet ten najdrobniejszy był perfekcyjny. Sięgnęłam po butelkę wody leżącej na parkiecie. Zegar wskazywał północ lecz musiałam jeszcze popracować nad finałową piosenką. Ciężka praca miała również i swoje plusy. Dzięki niej nie myślałam o Kendallu. Dzwonił po kilkanaście razy dziennie jednakże nie czułam się jeszcze dostatecznie silna aby odważyć się na rozmowę z chłopakiem, którego pokochałam całym sercem. Kontakt utrzymywałam jedynie z Loganem.  Coraz większa więź zaczęła łączyć mnie z brunetem. Na początku myślałam, że Henderson to przykład typowego kujona ale jak się okazało byłam w błędzie.... w cholernym błędzie. Zawarliśmy umowę, iż żadne z nas nie powie o tym Schmidtowi. Po raz ostatni zaśpiewałam końcowy utwór spektaklu po czym zebrałam swoje rzeczy i wyszłam z budynku.  Mimo, że był środek nocy to na ulicach nie brakowało ludzi. Jedni spacerował a jeszcze inni imprezowali w klubach. Otuliłam się szczelniej płaszczem przemierzając kolejną alejkę. Nie miałam daleko do mieszkania więc zazwyczaj chodziłam na nogach. Brakowało mi spacerów a to był jedyny sposób aby spędzić choć chwilkę na świeżym powietrzu.   Wchodząc po schodach nie zauważyłam mężczyzny skulonego pod moimi drzwiami w rezultacie czego potknęłam się i wywróciłam na zimną posadzkę.
- Kurwa człowieku nie masz gdzie trzeźwieć - warknęłam rozmasowując obolałe miejsce
- Boże Santuś przepraszam - zdenerwowany Logan pomógł mi stanąć na nogi
- Co ty tutaj robisz ? - spytałam szczerze zdziwiona
- Chciałem cię zobaczyć - odparł składając czuły pocałunek na moich ustach. Rozsądek kazał mi go odepchnąć ale coś w środku chciało aby ten pocałunek się nie kończył. Chłopak wsunął opuszki palców w moje włosy przyciągając do siebie. Minęło sporo czasu nim wreszcie odkleiliśmy się od siebie. Zaprosiłam go do środka i postawiłam wodę na herbatę.
- Jak się zagotuje to zalej kubki - poprosiłam bruneta a sama poszłam wziąć szybki prysznic.  Odkręciłam kurek a strumień gorącej wody uderzył w moje ciało. Tego mi było potrzeba po tak wyczerpującym dniu. Przymknęłam powieki wracając do tego spontanicznego pocałunku z Loganem. Ogarnęły mnie ogromne wyrzuty sumienia. Jak mogłam do tego dopuścić i to jeszcze z przyjacielem Kendalla. Ostatnią rzeczą, której bym pragnęła to aby ta dwójka się pokłóciła. Wyszłam z łazienki owinięta białym ręcznikiem. Chłopak siedział w niewielkim salonie przeglądając czasopismo.  Zajęłam miejsce na fotelu obok chwytając drżącymi dłońmi kubek z parującą cieczą.
- Logi - zaczęłam cicho wzdychając - myślę, że powinniśmy zapomnieć o tym co się wydarzyło
- Mi się podobało - jego twarz rozjaśnił szelmowski uśmiech
- Henderson do cholery ja kocham Kendalla - wykrzyknęłam
- Kochasz... kochasz... ale uciekłaś od niego - machnął ręką wracając do czytania gazety. Wściekła wyrwałam mu ten pieprzony kawałek papieru.
- Idiota z ciebie - brunet podniósł się z fotela. Ścisnął z całych sił moje nadgarstki. Jęknęłam z bólu lecz nie reagował.
- Logan - wyszeptałam a łzy spłynęły po moich policzkach
- Boisz się mnie ? - spytał najwidoczniej zszokowany moją reakcją. Milczałam. Nie potrafiłam wydusić z siebie żadnego słowa. Nigdy wcześniej nie widziałam go w takim stanie. Zawsze opanowany, uprzejmy a dzisiaj jakby coś w niego wstąpiło.
- Kocham Cię - wyznał spuszczając wzrok, Uwolniłam się z jego uścisku. Palcem wskazującym uniosłam jego brodę i ujrzałam w jego czekoladowych źrenicach coś wspaniałego.. coś czego nigdy wcześniej nie dostrzegałam. Sposób w jaki na mnie patrzył.... zagryzłam wargę. Logan splótł nasze dłonie. Jego ciepłe usta przywarły do moich. Nie miałam sił aby walczyć, oddałam mu się całkowicie. Nie przerywając pocałunku przenieśliśmy się do sypialni. Chłopak ułożył mnie delikatnie na świeżej pościeli. Chciałam go przyciągnąć lecz odsunął się.
- Masz jakieś świece ?
- Ostatnia szuflada - odparłam zsuwając z siebie ręcznik. Chłopak zgasił światło zapalając kilka z nich. Po chwili znalazł się przy mnie. Składałam krótkie pocałunki na jego szyi. Wiedziałam, że postradałam rozum ale pragnęłam kochać się z Hendersonem. Zerwałam z niego ubranie. nigdy wcześniej nie widziałam go bez koszulki ale to co zobaczyłam odebrało mi dech. Jego wyrzeźbione ciało robiło wrażenie. Przejechałam dłońmi po klatce piersiowej bruneta, który złapał mnie w talii i przewrócił na plecy. Zamknęłam oczy a usta ścisnęłam w wąską linię. Rozszerzyłam uda. Na reakcję nie musiałam długo czekać. Logan wypełnił mnie całą. Poruszał się wolno co sprawiło, że z mojego gardła wydobywały się krzyki... krzyki prawdziwej rozkoszy.
- Mocniej - błagałam raz po raz. Było mi z nim cudownie. Oczywiście nie tak jak z Kendallem ale podobało mi się.  W końcu uniosłam się mocno wyginając do tyłu a moje ciało zostało zalane przez przyjemne ciepło. Brunet opadł obok. Wtuliłam się w jego umięśniony tors zasypiając niemalże natychmiastowo.

6 komentarzy:

  1. Co Ty chcesz od tego rozdziału? Mi się podoba :)
    Nie spodziewałem się, że Santana i Logan się do siebie zbliżą, a już na pewno nie aż TAK. Ciekawe jak to wpłynie na jego znajomość z Kendallem. Santana próbuje nie myśleć o blondynie. Logan pewnie będzie takim pocieszeniem, ale jak wróci do będzie chciała Kendalla. Aj te kobiety.... ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Po prostu wiem, że stać mnie na więcej. Bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdzial jest cudowny. Co do niego masz? Nie spodziewalam sie ze dojdzie do czegos miedzy Santana a Loganem. Rozdzial swietny. Badz zdrow ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za ciepłe komentarze:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaklęta w słowach magia... rośnie... dojrzewa... Po to by skraść na chwilę moją duszę i przenieść ją w cudowne miejsce... Miejsce, w którym gubię się i zarazem odnajduje
    Dziękuje ... Wracaj do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wooow Super .Piszesz naprawdę dobrze.
    PS Jeśli będziesz miał wolną chwilę zajrzysz do mnie? http://wordliwe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń